Ze względu na drożejący gaz i węgiel, a także fale upałów w Europie, wzrosną rachunki za prąd. Ceny energii na Towarowej Giełdzie Energii w zeszłym roku wyniosły 165 złotych za kilowatogodzinę, w tym roku była to już kwota rzędu 224 złotych. Oznacza to, że od przyszłego roku do rocznych wydatków za prąd porzucimy od 140 do 210 złotych. To jednak nie koniec wydatków - od 2021 roku do rachunków zostanie dołożona opłata za rynek mocy.

Dotychczas do najtańszych dostawców energii elektrycznej należała Norwegia, korzystająca z elektrowni wodnych. Zmiany klimatyczne i fale upałów sprawiły, że obecnie to Niemcy wraz z fotowoltaiką wiodą prym na rynku energetycznym.

Kolejnym ograniczeniem w dostawie taniej energii jest brak wiatru, co powoduje spadek produkowanej energii przez elektrownie wiatrowe. Stabilne pozostają jedynie elektrownie węglowe i gazowe, jednak muszą one podnosić ceny ze względu na drożejące surowce.

Niestety, jak wskazują dane, będziemy musieli przyzwyczaić się do stałego wzrostu cen za energię. Z roku na rok zauważalny jest wzrost średnich temperatur oraz zmian klimatycznych, co w dużej mierze przełoży się na ceny za prąd.