Zbliżający się okres wakacyjny nie napawa optymizmem kierowców z silnikami benzynowymi i diesla. Za litr paliwa musimy zapłacić już powyżej 5 złotych, a to nie koniec podwyżek. Rząd planuje wprowadzenie nowej opłaty na ceny paliw nazwany opłatą emisyjna.

Od nowego roku na każdy litr benzyny i oleju napędowego zapłacimy średnio o 10 groszy więcej. To pomysł Ministerstwa Energii, chcącego powołać Fundusz Niskoemisyjnego Transportu, który wspomagałby finansowo zakup samochodów elektrycznych oraz budowę stacji do ich ładowania.

Według Biura Analiz Sejmowych, opłata emisyjna może zasilić budżet państwa kwotą rzędu 2 miliardów złotych z czego tylko 15% trafiłoby do Funduszu Niskoemisyjnego Transportu, a pozostałe środki zostałyby przekazane na Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej na cele związane z czystością powietrza.

Ministerstwo Energii zrezygnowało z naliczenia opłaty emisyjnej na autogaz, którego Polska jest liderem w Europie pod względem zużycia.