Aktualności

Efektem luki w systemie polskich fotoradarów jest błędne rozpoznawanie pojazdów z silnikami elektrycznymi. Prowadzi to złej kategoryzacji aut, a w ostateczności do braku podstaw o ukaranie mandatem za przekroczenie prędkości.

Po wykonaniu zdjęcia Centrum Automatycznego Nadzoru Nad Ruchem Drogowym (CANARD) wysyła zapytanie do Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców (CEPiK) o dane samochodu oraz jego właściciela. W przypadku samochodów elektrycznych system dostaje informacje o braku danych lub komunikat "auto nieznane, legalnie zarejestrowane". Jest to efekt wprowadzonego przed laty algorytmu, który sprawiał, że samochody o przeznaczeniu specjalnym nie dostawały mandatów.

"Algorytm oddaje tą informację, w przypadku gdy rekord z danymi ma niepełną listę parametrów. Tu należy zaznaczyć, że auta elektryczne w pozycji P1, czyli pojemność silnika, mają wpisane "---". Prawdopodobnie to właśnie powoduje, że rekord jest traktowany jako niepełny, a auto jako pojazd specjalny. Właściciele pierwszych elektryków w 2014 roku mieli spore problemy z ich rejestrowaniem, gdyż urzędnicy w wydziałach komunikacji nie wiedzieli, co wpisać w miejscu przeznaczonym na pojemność silnika" - wyjaśnia Puls Biznesu.

Teorię potwierdziło już wielu użytkowników samochodów elektrycznych oraz wypożyczalnie marki Tesla z Poznania i Warszawy.

przydatne linki

infonetax sp. z o. o.

ul. karola olszewskiego 6, 25-663 kielce

nip: 6572736550

dołącz do nas

bądź na bieżąco z nowościami