Dyrektywa zakłada, że autorzy mają otrzymywać wynagrodzenie za rozpowszechnianie ich treści w internecie. Za projektem opowiedziało się aż 438 eurodeputowanych.
Kontrowersje wzbudziły dwa artykuły ustawy zakładające przyznanie wydawcom prasy praw pokrewnych oraz nałożenie obowiązków filtrowania treści na portalach pod kątem prawa autorskiego.
Zdaniem dziennikarzy i artystów założeniem było wzmocnienie pozycji twórców na uzyskanie zapłaty za wykorzystywanie w internecie ich treści. Innego zdania jest partia rządząca, która uważa, że dyrektywa zawiera zapisy, które mogą uderzyć w internautów, oznaczać koniec swobody w sieci i doprowadzić do końca ery wolnego internetu.